25 marca
Dzień Świętości Życia
25 marca, w Dniu Świętości Życia, przypadającym w Uroczystość Zwiastowania NMP, w czasie Mszy św. o godz. 18:30, 20 osób podjęło Duchową Adopcję Dziecka Poczętego Zagrożonego Zagładą.
W naszej parafii, zbiorowa Duchowa Adopcja Dziecka Poczętego Zagrożonego Zagładą, zapoczątkowana została w 2012 roku z inicjatywy Akcji Katolickiej i redakcji Głosu Świętego Mikołaja. Liczba osób podejmujących to szlachetne dzieło przedstawia się następująco:
Rok | Ilość osób |
2012 | 28 |
2013 | 16 |
2014 | 16 |
2015 | 25 |
2016 | 45 |
2017 | 26 |
2018 | 20 |
2019 | 30 |
2020 | 13 |
2021 | 20 |
Grzegorz Górny
Ateiści i socjaliści za ochroną życia nienarodzonych.
Spór o aborcję nie ma charakteru religijnego
Spór o aborcję – wbrew temu, jak to często
przedstawiają media – nie jest sporem religijnym. Przekonują o tym przykłady
konkretnych ateistów, często ludzi lewicy, którzy opowiadali się za ochroną
życia nienarodzonych, powołując na swój niereligijny światopogląd. Przyjrzyjmy
się kilku takim postaciom z jednego tylko kraju.
Norberto Bobbio
Wybitny myśliciel Norberto Bobbio
(1909-2004) deklarował się publicznie jako osoba niewierząca. W 1981 roku
podczas referendum we Włoszech głosował przeciw legalizacji aborcji. Kiedy
zapytano go, dlaczego tak uczynił, odpowiedział:
Chciałbym zapytać, jakaż to niespodzianka
może kryć się w fakcie, że laicki humanista traktuje nakaz »nie zabijaj« jako
powszechnie obowiązujący w sensie absolutnym, jako imperatyw kategoryczny.
Zdumiewa mnie, że niewierzący chcą pozostawić wierzącym przywilej i honor
potwierdzania tego, iż nie wolno zabijać.
Pier Paolo Pasolini
Znany reżyser Pier Paolo Pasolini
(1922-1975), mówił o sobie, że jest ateistą, marksistą i homoseksualistą. W
głośnym tekście „O konformizmie postępu – zniszczenie kultu pojedynczego
człowieka przez społeczeństwo” napisał, że aborcja jest moralnym przestępstwem,
zaś jej legalizacja – symptomem masowej neurozy i początkiem panowania nowego
faszystowskiego społeczeństwa konsumpcyjnego.
Oriana Fallaci
Wybitna pisarka i reporterka Oriana
Fallaci (1929-2006) była zdeklarowaną ateistką. W roku 1975 napisała książkę
pt. „List do nienarodzonego dziecka”, którą zaczęła następującymi słowami:
Tej nocy wiedziałam, że byłeś. Kropelka
życia, która wyrwała się z nicości….
Kiedy Fallaci umierała na raka, próbowano
ją przekonać, by skorzystała z terapii wykorzystującej komórki macierzyste pobrane
z abortowanych dzieci. Odpowiedziała wówczas:
Bardzo kocham żyć i chciałabym żyć tak
długo, jak tylko się da. Jestem zakochana w życiu. Ale leczyć moje nowotwory
wstrzykiwaniem komórek pochodzących z nigdy nienarodzonego dziecka wydaje mi
się aktem kanibalizmu. To tak jak Medea, która zabija własne dzieci.
Giuliano Amato
Giuliano Amato (ur. 1938) to jeden z
największych autorytetów włoskiej lewicy, były dwukrotny premier Italii,
minister w kilku gabinetach i współautor traktatu lizbońskiego Unii Europejskiej.
W 1992 roku, stojąc na czele włoskiego rządu, domagał się prawnego zakazu
aborcji. Twierdził, że wynika to logicznie z jego socjalistycznego
światopoglądu, ponieważ etos lewicy zawsze polegał na stawaniu po stronie
wykluczonych, dyskryminowanych i bezbronnych. A dziś najbardziej dyskryminowane
i bezbronne są dzieci nienarodzone, gdyż odbiera im się najbardziej podstawowe
prawo – prawo do życia. Amato mówił:
Życie jest dla człowieka wartością
fundamentalną. Jeśli będziemy je czynić nadal przedmiotem dyskusyjnej gry,
jeśli nie poddamy zasadniczej rewizji tych opinii, wedle których jeden człowiek
może kwestionować życie drugiego, wówczas przekreślamy samą podstawę
umożliwiającą współżycie między ludźmi, podstawę głębszą jeszcze niż zasada
solidarności.
To nade wszystko dane czysto racjonalne
zmuszają mnie do uznania, że życie ludzkie, raz ukształtowane, uzyskuje jako
takie tytuł do tego, by było samo w sobie respektowane i chronione.
Amato zawsze jako osobistą obrazę
traktował zarzuty krytyków, że przyjmuje papieski punkt widzenia. Podkreślał,
że zajmuje takie stanowisko jako człowiek świecki, przedstawiciel lewicy,
wierny etyce laickiej. Dla niego sprzeciw wobec aborcji to nie nakaz religijny,
lecz zakorzeniony w człowieku wyraz respektowania wartości ludzkiego życia. I
nie ma żadnego znaczenia, czy ktoś jest wierzący, czy nie.
https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/544583-spor-o-aborcje-nie-ma-charakteru-religijnego