Po 17 latach pobytu w dekanacie fordońskim, a 9 latach w parafii pw. św. Mikołaja, nadszedł czas rozstania i pożegnania. Właśnie w tym roku minęło 18 lat od moich święceń kapłańskich. Tym samym można powiedzieć, że uzyskałem „dorosłość” w pracy duszpasterskiej. Na moim obrazku prymicyjnym wypisałem słowa: „Ja jestem dobrym pasterzem” (J 10,11). Przez te lata starałem się być dobrym pasterzem i w miarę swoich możliwości łączyć obowiązki duszpasterskie, liturgiczne oraz naukowe. Tak myślę, że może Pan Bóg wziął do ręki mój obrazek prymicyjny, spojrzał, uśmiechnął się i rzekł: „Chciałeś mieć kapłańskie wyzwanie, to tak czynię. Idź do parafii pw. Chrystusa Dobrego Pasterza w Białych Błotach i pokaż, co to znaczy być dobrym pasterzem”. Odczytuję to jako szczególne wyróżnienie, a zarazem wyzwanie.
Chciałbym złożyć serdeczne podziękowania Księdzu Kanonikowi Romanowi Bulińskiemu – mojemu proboszczowi – za 9 lat spędzonych w tej parafii. To był piękny okres mojej kapłańskiej posługi u jego boku, lata uczenia się tego, co znaczy być dobrym pasterzem. Dziękuję za atmosferę rodzinnego domu, jaka panowała na plebanii. To były także lata mojej intensywnej pracy naukowej. Dziękuję szczególnie za ojcowskie słowa skierowane w tych ostatnich dniach, kiedy już zapadła decyzja dotycząca mojego „proboszczowania”, za to, że kilka razy przypomniał mi, co jest ważne w posłudze kapłańskiej i czego robić nie wolno.
Dziękuję Bożej Opatrzności za to, że w tej parafii spotkałem księdza prof. Franciszka Drączkowskiego, który przez te lata był inspiracją moich naukowych poszukiwań.
Dziękuję wszystkich kapłanom, z którymi tutaj współpracowałem. Dziękuję naszej gospodyni pani Teresie, kościelnemu panu Andrzejowi, organistce pani Izabeli oraz naszym siostrom, które posługują na terenie parafii. Dziękuję wszystkim ruchom, stowarzyszeniom i wspólnotom, z którymi podejmowaliśmy różne inicjatywy i ubogacaliśmy piękno liturgii, szczególnie młodzieży, którą przygotowywałem do sakramentu bierzmowania. Dziękuję wszystkim Rodzinom, z którymi się zaprzyjaźniłem, których dom był także moim domem i okazją do częstych spotkań.
Chciałbym także przeprosić za to, że nie zawsze wszystkim mogłem poświęcić wystarczająco dużo czasu, za moje „szalone” pomysły ewangelizacyjne, szczególnie za dekoracje, które jednych podnosiły na duchu i zachęcały do ewangelicznego myślenia, ale innych szokowały i wprawiały w zdumienie oraz zakłopotanie.
W Kościele Chrystusowym wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami. Przez te lata mojego pobytu w tej parafii wywiązały się więzy szczególnej przyjaźni. Wierzę, że ta więź będzie nadal trwała, będziemy pamiętali o sobie w modlitwie. Już teraz zapraszam do mojej nowej parafii i mam nadzieję, że nadal będę częstym gościem wśród Was.
ks. Edward