Ingres Proboszcza - Parafia św. Mikołaja w Bydgoszczy-Fordonie - wydarzenia 2017 r.

Przejdź do treści

Menu główne:

Nowy proboszcz parafii św. Mikołaja
ks. kanonik Karol Maria Glesmer
29 czerwca 2017 r.

Liturgiczne wprowadzenie ks. kanonika Karola Glesmera na urząd proboszcza parafii św. Mikołaja.

26 czerwca bieżącego roku zostałem mianowany proboszczem parafii św. Mikołaja w Bydgoszczy-Fordonie. Pragnę jak najlepiej kontynuować dzieło i pracę pasterską moich zacnych poprzedników w naszej parafii – matce kościołów i parafii fordońskich. Moim wielkim pragnieniem jest, aby parafia była żywym organizmem, w której będzie się sporo działo, z wyraźnym priorytetem troski o życie sakramentalne. Chrześcijanin jednak musi mieć czas na modlitwę, na rozrywkę, na dyskusję, odpoczynek i pogłębianie swojej świadomości religijnej i społecznej. Będziemy, wraz z księżmi współpracownikami, o to zabiegać.
To wszystko może się dziać przy zaangażowaniu organizacji, ludzi świeckich. To przecież nasza parafia. Pragniemy wprowadzić comiesięczne katechezy dla dorosłych. Cieszę się, że tak prężnie te wspólnoty działają.
Ks. Karol Glesmer


Uroczystość św. Apostołów Piotra i Pawła

Liturgiczne wprowadzenie ks. kanonika Karola Marii Glesmera na urząd proboszcza parafii św. Mikołaja
nastąpiło na Mszy św. o godz. 18:30. Dokonał tego dziekan dekanatu fordońskiego ks. prał. Jan Andrzejczak. Oprócz ks. Dziekana i nowego Proboszcza, na uroczystości był także obecny ks. Roman Buliński.

Ks. Karol Glesmer na powitanie zwrócił się słowami:

Przewielebny Księże Prałacie, Dziekanie, Przewielebni Kapłani, Kochani w Chrystusie Panu.
Ciebie, Księże Kanoniku Romanie, nie witam, bo jesteś u siebie i zawsze w tej świątyni przy ołtarzu jest Twoje miejsce.

Moi Drodzy, dzisiaj jest uroczystość św. Apostołów Piotra i Pawła. Znamienne jest to, że Kościół wspomina ich razem, dwóch zupełnie innych ludzi, dwóch ludzi o różnych talentach, o różnej przeszłości, o różnej formie powołania, generalnie różnych. Bardzo często w świątyniach, w ołtarzach, a także na fasadach kościołów umieszcza się Świętych Piotra i Pawła jako filary Kościoła, na których opiera się wspólnota, która w tych kościołach się gromadzi. I my dzisiaj, jako wspólnota, zebraliśmy się tu, u św. Mikołaja w Bydgoszczy-Fordonie. Wydawać by się mogło, że każdy z nich zasługuje na osobną uroczystość, jednak otrzymują cześć w Kościele razem. Tradycja chrześcijańska podaje, że ponieśli śmierć męczeńską tego samego dnia. Polecamy dzisiaj Bożej opatrzności wszystkich wierzących, modlimy się za papieża, następcę św. Piotra, ogarniamy modlitwą biskupów, diakonów.

Moi Drodzy!
Św. Piotr był rybakiem znad Jeziora Galilejskiego, natomiast Paweł – członkiem swego rodzaju elity. Jeden i drugi spotkał Jezusa, ale zupełnie inaczej. W przypadku obu z nich ich życie w tym momencie się odmieniło. Piotr – powołany nad Jeziorem Galilejskim, chodzący z Jezusem, ale mający wiele wad, grzesznik, który później nawet zaprze się swego Pana i – jak powie Tradycja – całe życie będzie płakał, bo zaparł się swego Mistrza. Jezus zabierał Piotra z Jakubem i Janem zawsze, nawet wtedy, gdy nie szedł z wszystkimi uczniami. Jak słyszeliśmy w Ewangelii, kiedy Jezus pyta: „Za kogo ludzie mnie uważają, co gadają?”, oni odpowiadają: „Że Ty to Jan Chrzciciel, że Prorok”. Ale zaraz pada pytanie: „A wy? Kim ja jestem dla was?” Odpowiada na to pytanie tylko Piotr: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Zauważmy, że Jezus zaraz „stawia go na ziemi”, mówiąc: „Ty tego nie wymyśliłeś. Ojciec, który jest w niebie, ci to objawił”. Bo żeby złożyć wyznanie wiary, można to uczynić tylko z łaską, którą otrzymujemy od Pana Boga. Kiedy pada wyznanie wiary Piotra, Jezus czyni coś szalonego. Temu prostemu rybakowi mówi: „Ty jesteś Piotr, czyli skała, ja na tobie zbuduję Kościół”. Mało tego, Jezus mówi: „Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Przecież nie dlatego, że jesteś taki światły i mądry, tylko dlatego, że Ojciec mój, który jest w niebie, objawił ci to i da tobie potrzebną moc”. Patrząc po ludzku, to trochę szaleńcze, bo przecież wyobrażamy sobie, jak wszystko jest poukładane w Bożym zamyśle, a teraz nagle jakiemuś tam rybakowi zostaje tyle dane, że ma stać się filarem.
Paweł, Szaweł, ziejący nienawiścią do chrześcijan, pragnący ich wyłapywać gdziekolwiek, ale człowiek światły, człowiek uczony, faryzeusz, nigdy Jezusa nie widział, spotkał Go Zmartwychwstałego pod Damaszkiem i wtedy wszystko się zmieniło w jego życiu.
Jeden i drugi oddali życie za Jezusa, na jednym i drugim zbudowany został Kościół. Paweł będzie głosił Ewangelię na różnych krańcach ówczesnego świata, będzie odbywał podróże misyjne, będzie zakładał wspólnoty Kościoła, będzie się o nie troszczył, będzie pisał do nich listy, będzie zabiegał o to i martwił się, czasami upominał. Piotr pozostanie w Palestynie, aby tam nieść Chrystusa, głosić, nauczać, ale odda życie za Jezusa w Rzymie.
Wszystko się zmieniło, kiedy spotkali Jezusa.

Kochani w Chrystusie, dzisiejsza Ewangelia potwierdza, że Piotr otrzymał władzę w Kościele. Co uzna za godziwe, będzie więc cenione przez Boga, a co będzie niedobre, będzie też tak ocenione w niebie.
Oddali swoje życie z miłości do Chrystusa, dlatego dziś po całej ziemi ich głos się rozchodzi.
My dzisiaj spotykamy się w naszej świątyni, by wpatrywać się w postacie Piotra i Pawła, fundamenty Kościoła, którzy są naszymi wzorcami, po to, byśmy i my potrafili sobie zadawać pytanie, na ile my, ludzie, którzy spotkaliśmy Chrystusa, potrafimy o tym dawać każdego dnia świadectwo. W naszym życiu też się tyle zmieniło w momencie chrztu. Wtedy Chrystus w nas zaistniał. Później zostaliśmy umocnieni w sakramencie bierzmowania i w nieustannym przyjmowaniu sakramentów. Całe nasze życie, to nieustanne dawanie świadectwa, życie ludzi, którzy powinni uczyć się kierować miłością, przyjmując niejednokrotnie choćby z tego powodu przykrości czy upokorzenia, ale zawsze kierując się przykazaniem miłości Boga i bliźniego. Jak my staramy się zachowywać to nauczanie apostołów w naszym życiu? Czy staramy się je coraz bardziej poznawać? Prośmy św. Piotra i Pawła, abyśmy umieli wypełniać Boże słowo, byśmy umieli upodabniać się do pierwszych chrześcijan, którzy stanowili jedno serce i jedną duszę. Na dzień dzisiejszy takim miejscem jest świątynia parafialna i parafia, którą razem tworzymy i budujemy. I będziemy tutaj razem się uczyć drogi do Pana Boga. Moja droga służebna – to pokazywać, wskazywać ścieżki, które prowadzą do Chrystusa, ale także uczyć się od siebie nawzajem, abyśmy byli dobrymi świadkami. Dlatego bardzo się cieszę z tego, co powiedziały dziś dzieci. Dziękuję, że jesteście, chciałbym, aby te wszystkie ławki były zapełnione przynajmniej w każdą niedzielę. Bo spotykamy się w Domu. To jest nasz Dom. Zdaję sobie sprawę, że moim zadaniem jest troszczyć się o ten Dom, żeby do Domu chciało się zawsze wracać. Nasz wspólny Dom, to ten kościół i nasza wspólnota parafialna, która jest rodziną i musi się stale uczyć, byśmy stanowili jedno serce i jedną duszę. Aby wszystkim nam zależało, byśmy byli zbawieni. Aby nam zależało na sobie nawzajem, byśmy troszczyli się o siebie przede wszystkim w kwestii naszego zbawienia, abyśmy pragnęli, by kiedyś razem zasiąść tak jak dziś tu siedzimy, w niebie. Jesteśmy wszyscy za to odpowiedzialni. Tym jest właśnie parafia – rodzina. Moim wielkim pragnieniem jest, by nasza parafia była żywym organizmem, nie tylko miejscem przychodzenia na Mszę św. i wychodzenia, ale przede wszystkim miejscem wychodzenia, by nieść dobro. W tym mamy sobie wzajemnie pomagać. Razem z księżmi współpracownikami będziemy troszczyć się o ten Dom, ale także o rodzinę, którą razem tworzymy. Myślę, że to jest rzecz najważniejsza. Do tego dochodzą wszystkie sprawy materialne, jak świątynia, budynki kościelne. Wiem, że to jest także moje zadanie, by o to wszystko dbać. Spotykajmy się w naszej świątyni, spotykajmy się, aby razem Pana Boga prosić, byśmy byli lepsi, lepsi dla siebie, mocniejsi, byśmy mieli dość siły, by przeciwstawiać się temu wszystkiemu, co złe, byśmy uczyli się, aby nigdy nie wstydzić się naszego chrześcijaństwa. W tej sprawie mamy sobie najbardziej służyć i pomagać.

Przewielebny Księże Kanoniku.
Trochę celowo powiedziałem dziś, że nie witam Cię w tym kościele, bo to jest także i Twój Dom. Przez 28 lat służyłeś tej parafii. Dziękuję Tobie, ks. Romanie, za Twoją dobroć i życzliwość, a dziś już, jako proboszcz tej parafii, mogę podziękować za to wszystko, co dobrego wniosłeś w życie tej wspólnoty parafialnej. Parę razy w ostatnich dniach rozmawialiśmy i zawsze mówiłeś tak ciepło o tej parafii, bo to był Twój Dom. Dlatego dziś pragnę Tobie powiedzieć, że to stale jest Twój Dom. Pamiętaj, że tutaj zawsze jest dla Ciebie miejsce i będziemy się zawsze cieszyć, gdy będziemy mogli korzystać z Twojego doświadczenia. Jeśli byś czegoś potrzebował, to zawsze do św. Mikołaja w Fordonie możesz dzwonić, przyjeżdżać i być. Wczytałem się w Twoje ostatnie słowo, kiedy żegnałeś się z Parafianami. Było tam kilka punktów, które poruszyłeś. Zapewniam Ciebie, że będziemy robić wszystko na miarę naszych możliwości, by kontynuować Twoje dzieło. Pragniemy, abyś – wpisawszy się w historię tej parafii – czuł się tutaj zawsze dobrze. Bóg zapłać Tobie, ks. Kanoniku Romanie. Dziś mówię to z tego miejsca imieniem całej naszej parafii. Amen.

 
Parafia św. Mikołaja w Bydgoszczy-Fordonie
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego