2 marca
Środa Popielcowa
W odpowiedzi na apel Ojca Świętego, który zwrócił się do wszystkich ludzi, aby Środa Popielcowa była dniem modlitwy i postu w intencji pokoju, w naszym kościele ks. Proboszcz odprawił o godz. 18.30 Mszę św. w intencji pokoju w obliczu toczącej się wojny na Ukrainie.
W czasie kazania ks. proboszcz odczytał list od s. Grażyny, szarytki, która posługiwała w naszej parafii, a półtora roku temu wyjechała na placówkę do Mariupola.
Drogi Księże Proboszczu, kochani Parafianie z
parafii św. Mikołaja w Fordonie.
Jestem bardzo wzruszona wszystkimi oznakami
wsparcia i solidarności z Ukrainą, które napływają z różnych stron Polski i
świata także z Fordonu. Od półtora roku posługuję na Ukrainie. Wojna, której
doświadczamy spadła na nas wszystkich niespodziewanie. Na polecenie naszych
Przełożonych przed jej rozpoczęciem opuściłyśmy Mariupol. Zostali tam dwaj
Księża Paulini. Obecnie cały czas są tam silne ostrzały, nawet nie wiemy czy
nasz dom stoi. Części naszych parafian udało się uciec, ale niektórzy
pozostali, mieliśmy z nimi kontakt, ale pomału go tracimy, wierzymy, że z
powodu braku prądu.
Teraz posługuję wśród osób starszych i chorych w
Domu Miłosierdzia w Smotryczu niedaleko Kamieńca Podolskiego. U nas jest
spokojnie, ale nasi Podopieczni boją się o swoich najbliższych. Modlimy się i
trwamy razem. Przygotowałyśmy też miejsca dla osób uciekających ze wschodniej
części kraju.
Ten czas uczy ufności Panu. Bardzo wszystkim
dziękuję za modlitwę, bo jest ona siłą, której bardzo namacalnie doświadczamy
tu. Również w mediach społecznościowych można przeczytać, że jest ona ogromnym
wsparciem dla obrońców Ukrainy.
Wiele miast zostało zniszczonych. Ludzie żyją w
ogromnym strachu i niepewności jutra. W miejscach, gdzie toczą się walki
potrzeba wszystkiego. Polska zjednoczyła się w przyjmując ukraińskie rodziny,
robiąc zbiórki, niosąc pomoc.
Gdy ogłaszany jest alarm, a właściwie po nim, gdy
już się ochłonie, człowiek uświadamia sobie jak mało jest potrzebne by móc
cieszyć się kolejnymi godzinami życia. Jak wiele rzeczy posiadamy, które nie są
nam niezbędne do przeżycia. Z pewnością Ci, którzy są przyjmowani pod wasze
dachy mogą Wam wiele o tym opowiedzieć.
Dla nas i naszych podopiecznych najważniejsza jest
modlitwa. Na dzień dzisiejszy nie mamy pilnej potrzeby i nawet możliwości
dostarczenia pomocy konkretnie do nas. Ale są liczne inicjatywy pomocowe dla
Ukrainy. Tu cierpią miliony.
Dziękuję za wszelkie dobro, zwłaszcza za modlitwę
tak odczuwalną. Pan dodaje odwagi i troszczy się o wszystko, czego nam
potrzeba.
s. Grażyna, Siostra Miłosierdzia