W
sobotę, 14 maja, po przerwie w organizowaniu parafialnych wyjazdów,
spowodowanej w dużej mierze przeróżnymi ograniczeniami, wybraliśmy się na
pielgrzymkę do Włocławka.
Kiedy
w kościele ogłaszałem taki fakt, można było odczytać w twarzach nieco zdziwienia
– do Włocławka???
– A jednak…
Wybór
kierunku nie był przypadkowy, okazało się, że nawet tematów, które chcieliśmy
dotknąć i przeżyć było zbyt wiele jak na jeden dzień.
Wyjechaliśmy
z Fordonu w stronę Torunia. Pierwszy przystanek, to Górsk (szlakiem męczeńskiej
śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki).
W Górsku zwiedziliśmy Centrum Formacji Młodzieży z wystawą poświęconą
błogosławionemu oraz zatrzymaliśmy się w miejscu zatrzymania księdza przez
funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa.
Stamtąd
pojechaliśmy na tamę we Włocławku, miejsce śmierci męczeńskiej. Tam nasi radni
Parafialni złożyli wiązankę kwiatów, pomodliliśmy się przez wstawiennictwo bł.
ks. Jerzego w towarzystwie ks. Rektora Seminarium, który zaopiekował się nami i
z nim pojechaliśmy do Seminarium Duchownego, które zwiedziliśmy i
uczestniczyliśmy we Mszy św. Przed Mszą św. pielgrzymi spotkali się z obecnym
biskupem włocławskim, Krzysztofem Wętkowskim, który nieco przybliżył
historyczne nasze więzi. Tutaj z kolei przybyliśmy śladami bł. kard. Stefana Wyszyńskiego.
Kolejnym
etapem była katedra, którą pokazał nam przewodnik, a szczególnym momentem było
nawiedzenia kaplicy, gdzie pochowani są dwaj biskupi pomocniczy we Włocławku,
którzy byli proboszczami naszej parafii pw. św. Mikołaja w Fordonie na początku
XVII wieku: ks. Franciszek Łącki i ks. Baltazar Miaskowski (to temat na
osobny artykuł). W tej katedrze posługiwał także bł. bp Michał Kozal, Patron naszej diecezji, jego więc śladem także
tam przybyliśmy. Kolejny punkt a raczej miejsce, które odwiedziliśmy, to muzeum
diecezjalne.
Z
Włocławka udaliśmy się do Brześcia Kujawskiego, to rodzinna parafia ks. Daniela,
gdzie mogliśmy podziwiać piękny kościół, uczestniczyć w krótkim koncercie
organowym naszego organisty. W Brześciu, Bydgoszcz
otrzymała prawa miejskie. Odwiedziliśmy jeszcze Dom Kultury z niesamowitą
wystawą „Chrystusa frasobliwego” w przeróżnych wykonaniach, ze zbiorów ks.
Jacka Śmigla, który z wielką pasją nam o tym opowiedział.
Ubogaceni,
wróciliśmy.
xKG